Lato – sezon na świętych

Wakacje najlepiej spędzać w dobrym towarzystwie. Dlaczego by nie w towarzystwie z aureolą? Wybierz swojego świętego, zaprzyjaźnij się z nim i zabierz ze sobą na wakacyjne podróże! Ta przyjaźń może przerodzić się w Coś na całe życie.

Wakacje to dla wielu czas pomiędzy, czas odpoczynku, czas po czynach, wydarzeniach, sprawach, czas przygotowania do następnych – które mają przyjść. Także kalendarz liturgiczny zdaje się dostosowywać do tego rytmu – mamy teraz okres zwykły w ciągu roku, następujący po okresie wielkanocnym.
Mamy trochę więcej wolnego czasu niż zwykle, można pomyśleć o tym, żeby zaprzyjaźnić się z wielkimi świętymi, którzy w tych dniach są wspominani w liturgii. Albo chociaż poczytać coś na ich temat. Lato to zdecydowanie sezon na świętych. Oto oni!

Chociaż to nie chronologicznie, to nie wypada nie zacząć od Tej Najważniejszej – ponieważ w każdym z wakacyjnych miesięcy wspominamy Maryję. 16 lipca wypada święto Matki Bożej z Góry Karmel – szczególny dzień wszystkich, którzy noszą szkaplerz karmelitański, a po naszych ostatnich rekolekcjach parafialnych i wizycie karmelity bosego o. Pawła Urbańczyka ich grono w naszej parafii znacznie się powiększyło. Natomiast 15 sierpnia – jedno z najważniejszych i najstarszych świąt maryjnych, czyli uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, zwane w polskiej tradycji jako święto Matki Bożej Zielnej.

Szkolne wakacje zawsze zaczynają się w okolicach wspomnienia dwóch ludzi, którzy byli filarami Kościoła: św. Piotra i Pawła – 29 czerwca. A już następnego dnia wypada wspomnienie pierwszych Męczenników Rzymskich – kilku tysięcy chrześcijan zamordowanych w latach 64-67 na rozkaz cesarza Nerona w Rzymie.
Rzymski historyk Tacyt w swoich Rocznikach pisze, że: „Podstawił Neron winowajców, których chrześcijanami nazywał (…). Schwytano więc najpierw tych, którzy tę wiarę publicznie wyznawali (…). A śmierci im przydano urągowisko, że okryci skórami dzikich zwierząt ginęli rozszarpywani przez psy albo przybici do krzyżów. Gdy zabrakło dnia, płonęli, służąc za nocne pochodnie”.

Właśnie latem wspominamy założycieli wielkich zakonów: 11 lipca – św. Benedykta, 8 sierpnia – św. Dominika, a 17 sierpnia – polskiego dominikanina – św. Jacka, 31 lipca natomiast – założyciela jezuitów, autora słów „Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a pracuj, jakby wszystko zależało tylko od ciebie ” – św. Ignacego Loyoli.

W wakacje swoje święta ma też kilku mniej znanych, choć równie ważnych zakonodawców. Odnowiciel cystersów i doktor Kościoła, św. Bernard – 20 sierpnia. Założyciel bonifratrów, św. Kamil de Lellis – 14 lipca, założycielka klarysek, św. Klara – 11 sierpnia. Założyciel zgromadzenia redemptorystów, św. Alfons Maria Liguori – 1 sierpnia. Nazywana „Matką Afryki” ze względu na zasługi dla misji i walkę z niewolnictwem na Czarnym Lądzie bł. Maria Teresa Ledóchowska – 6 lipca.

Kim zatem są święci i błogosławieni? Każdy święty za życia był prawdziwym człowiekiem, jak my wszyscy miał swoje zalety i wady, choć tych ostatnich było niewiele. Zdarzało się, że święci gniewali się, byli rozdrażnieni i niecierpliwi, popełniali błędy i żałowali ich. Mimo iż błądzili, zawzięcie podążali ku niebu. Zdobywali świętość, bo pragnęli zostać świętymi. Można powiedzieć, że cechą wspólną wszystkich świętych jest wytrwałość w dążeniu do doskonałości chrześcijańskiej.
A tę doskonałość realizowali oni w różny sposób: od cichej i pokornej modlitwy w kontemplacyjnym zakonie, poprzez szeroko pojętą służbę względem bliźnich, aż po męczeńską śmierć.

Podróżujemy, zwiedzamy, pielgrzymujemy jak wielu przed nami, najczęściej po Europie. W połowie lata, 25 lipca, swoje wspomnienie obchodzi św. Jakub Apostoł. To właśnie do jego grobu w Santiago de Compostela w Hiszpanii pielgrzymowali przez setki lat mieszkańcy Europy. Nasz kontynent pokryły szlaki pielgrzymkowe, zwane „camino” i wykształciła się duchowość pielgrzymki jako pobożnej praktyki i drogi do Boga.

Wakacje to również „sezon” na świętych patronów Europy i doktorów Kościoła. Troje z sześciorga świętych ogłoszonych przez Kościół patronami Europy ma swoje wspomnienia w następujących dniach: 11 lipca – wspominany wyżej św. Benedykt, 23 lipca – św. Brygida Szwedzka i 9 sierpnia – św. Teresa Benedykta ( Edyta Stein). Natomiast doktorzy Kościoła to: św. Augustyn, którego wspomnienie przypada 28 sierpnia i św. Bonawentura – 15 lipca.

Nie sposób również wspomnieć tej trójki – zwyczajnych – niezwyczajnych świętych kapłanów. Wszyscy oni prowadzili ciche, skromne życie, wypełnione modlitwą i duszpasterstwem . A jednak radykalna decyzja każdego z nich, żeby oddać się całkowicie Bogu i to samo proponować innym ludziom, miała w sobie coś niezwykle pociągającego i inspirującego. Do dzisiaj ukazują się książki i artykuły na ich temat i wiele osób odnajduje w ich historiach coś ważnego dla swojej relacji z Bogiem. Są to: św. Jan Maria Vianney – jego wspomnienie 4 sierpnia, św. Maksymilian Maria Kolbe – 14 sierpnia oraz libański mnich św. Szarbel Makhluf – 28 lipca.

Nie możemy zapomnieć o tym, że świętość nie jest dziełem człowieka, lecz darem Boga: „Każde dobro, jakie otrzymujemy i wszelki dar doskonały zstępuje z góry, od Ojca ” – jak zapisał św. Jakub. Życie we wspólnocie świętych rozpoczyna się w naszych rodzinach, parafiach, szkołach, zakładach pracy, wśród przyjaciół i znajomych. Polega ono na niesieniu wzajemnej pomocy w stawaniu się świętymi. Ale w stawaniu się świętymi pomagają nam także święci i błogosławieni, ci, którzy radują się oglądaniem Boga w niebie. Wstawiają się za nami, prosząc o łaskę wytrwania. Są także wspaniałymi orędownikami w sprawach trudnych.

Chcemy żyć dobrze! Chcemy pozostawić po sobie dobry ślad w życiu innych ludzi. Ale jak tego dokonać? Gdzie znaleźć inspirację i środowisko, które by pomogło chcieć dużo i sięgać po to, co dalej i więcej? Mamy potężnych orędowników. Ich życie i doświadczenia to kopalnia inspiracji i rzeczywistej duchowej energii na codzienną wędrówkę człowieka. Codzienne do katolickiego kalendarza liturgicznego wpisana jest inna postać – „Patrona dnia”. Podziwiaj twoich orędowników i daj się pociągnąć do dobra. Naprawdę warto!
Joanna

Loading