Czy proszę o dar męstwa?

„Żyć to znaczy walczyć”, tak twierdził rzymski filozof Seneka, podobne twierdzenie znajdziemy w Biblii „Czyż nie do bojowania podobny byt człowieka? ” (Hi 7, 1 ). Dar męstwa wpływa na wolę, która podejmuje się wielkich zadań ze względu na Boga. Celem oddziaływania tego daru są duchowe dobra, których zdobycie wymaga wysiłku. Zewnętrznymi przejawami daru męstwa są odwaga i wytrwałość, czyli determinacja w działaniu na drodze do świętości. Dar ten pomaga zmierzyć się z realiami świata. W dramatycznych sytuacjach pozwala reagować ze spokojem Chrystusa, zachowując potrzebną cierpliwość. Pozwala wznieść się ponad ludzkie kalkulacje i lęk o siebie.

„Kto bardzo boi się ludzi, ten nigdy nie uczyni nic wielkiego dla Boga” (św. Ignacy z Loyoli).
Niestety, często na wyśmianie narażamy się w kwestiach dotykających bezpośrednio naszego życia. Przyznanie się, że nie chce się współżyć seksualnie a nawet nie zamieszkać razem aż do ślubu, czy że nie piję alkoholu, może zostać potraktowane jako prawdziwy „obciach”. Chcąc pozostać wiernym nauczaniu Kościoła w takich kwestiach jak homoseksualizm, in-vitro, czy antykoncepcja, musimy się liczyć z tym, że będzie się nam próbowało przypisać nietolerancję a przede wszystkim bycie wręcz oszołomem i życie w ciemnogrodzie. Wydaje mi się , że posuwa się to coraz dalej . Zauważam że przynależność do wszelkiego rodzaju wspólnot i chęć działania dla dobra Kościoła, również jest często negatywnie komentowana. Bo przecież po co się wychylać , jest dobrze jak jest. Jestem na niedzielnej Mszy Świętej więc jest OK.
„W naszych czasach ceną, jaką trzeba zapłacić za wierność Ewangelii, nie jest już powieszenie, utopienie i poćwiartowanie, ale często wiąże się ona z odrzuceniem, wyśmianiem czy sparodiowaniem.”
Papież Benedykt XVI

Czasami spotykałam się z poglądami, że katolicyzm jest dla frajerów i nieudaczników. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie. Postępowanie w zgodzie z tym co proponuje nasza wiara wymaga olbrzymiej odwagi, jest dla prawdziwych życiowych „fighterów” i zwycięzców.
„Daj mi się wznieść nad sądy ludzkie, gdy chodzi o wyznanie wiary’’
Gdy będziemy otwarcie przyznawać się do tego w co wierzymy, to początkowo możemy być wyśmiewani, ale stopniowo będziemy pozyskiwać sympatię i szacunek kolejnych osób. Pamiętajmy ! Odwaga jest cenioną wartością, dlatego nawet nasi krytycy po jakimś czasie będą zapewne dalej się podśmiewywać z naszych wartości, ale już niekoniecznie z nas samych. Nie jest to jednak tylko odwaga na wielkie okazje, ale raczej odwaga codziennych obowiązków, zwykłego życia, małych rzeczy i zwykłych dni: im bardziej są one zwyczajne, tym większego wymagają ładunku miłości, który umiałby przekształcić je w rzeczy wielkie, może ukryte przed ludźmi, ale będące zasługą w oczach Boga.

Jeżeli idę do pracy, szkoły, sklepu czy w dowolne inne miejsce nie mogę zostawić swojej wiary w domu i zachowywać się zupełnie inaczej, gdyż wiara jest bardzo głęboką osobistą sprawą, która towarzyszy nam w każdym momencie , naprawdę w każdym. Jest wiele rzeczy, które odbierają nam odwagę. To nasze indywidualne trudności, obawy, błędy i życiowe niepowodzenia . Ale to też rodzinne , wspólnotowe czy społeczne zawirowania , które spadają na nas często w najbardziej nieodpowiednim momencie. Pierwszą i podstawową rzeczą powinna być nasza zgoda na rzeczywistość, która nie jest idealna. To jest dla nas wyzwanie, aby żyć „tu i teraz”, wyzwanie ciągłe i powtarzające się. Powinniśmy pamiętać aby nie uciekać w marzenia, odpowiadać na te wyzwania, które są rzeczywiste w moim życiu. To konieczność przyjęcia swojej historii, także tej bolesnej, to zgoda na to, by podejmować decyzje w oparciu o naszą najlepszą wiedzę, bez oczekiwania na idealny czas ani okoliczności.

„Czasem można wręcz ulec zniechęceniu i dojść do wniosku, że nie da się niczego zmienić ani w świecie, ani w samych sobie. Nie prawda! Choć droga jest trudna, wszystko możemy w Tym, który jest naszym Odkupicielem. Z Chrystusem świętość — czyli cel, jaki Bóg wyznacza każdemu ochrzczonemu — staje się osiągalna. Zmartwychwstały idzie z wami, odnawia wasze serca i pomnaża wasze siły mocą Ducha Świętego. (…) Nie lękajcie się być świętymi! Jan Paweł II

Kiedy słyszę słowa ODWAGA I WOLA WALKI przychodzi mi na myśl nie kto inny jak Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki. Ks. Roman Trzciński napisał : „On prowadził. I my prowadziliśmy, poszliśmy za nim. Mieliśmy odwagę jego odwagą. Ale ta jego odwaga była jakaś nadprzyrodzona, niezwykła”.
Stworzona przez ks. Franciszka formacja oazowa ta młodzieżowa i ta Domowego Kościoła oparta jest na tradycyjnych wartościach chrześcijańskich, na umiłowaniu liturgii, podejmowaniu służby w diakoniach, ewangelizacji. Warto pamiętać, o tym co często mówił ks. Franciszek, że …wiara jest łaską. Rodzina, miłość, współdziałanie w dobrym to coś, czego większość z nas poszukuje. Kościół to wspólnota ludzi wierzących i tę wspólnotę warto budować, wzmacniać i pielęgnować – nie tylko w wymiarze katolickim, ale i społecznym. Ruch Światło-Życie może być przykładem tego, jak poprzez kształtowanie kolejnych pokoleń w duchu wiary i miłości tworzyć lepszą przyszłość naszego narodu a również całego świata.

„Zostałem pochwycony przez Bożego Ducha i ja, który byłem nieśmiałym, zamkniętym indywidualistą, zacząłem tworzyć wspólnoty” – wspominał ks. Franciszek Blachnicki.
Św. Paweł usłyszał z ust Pana: „Przestań się lękać, a przemawiaj i nie milcz. Ja jestem z tobą i nikt nie targnie się na ciebie, by cię skrzywdzić” ( Dz 18,10). Pamiętajmy o tym zawsze i prośmy w naszej codziennej modlitwie, aby Pan, pozwolił nam przezwyciężać zwyczajną bojaźń ludzką, kiedy ta zechce nam przeszkodzić w wyznawaniu Go i nauczmy się nie patrzeć na względy ludzkie jeśli te chcą nas odwieść od spełnienia obowiązku.
Proszę więc, Panie pomóż mi stanąć w prawdzie i zastanowić się, czy jako człowiek wierzący daję temu publiczny dowód ? Czy nie przesypiam okoliczności w których powinienem stać przy Tobie?
Bo „co można powiedzieć o takim katoliku, który z bojaźni przed szyderstwem złych i przewrotnych ludzi, nawet z bojaźni przed ich idiotycznym uśmiechem czy choćby drwiącym spojrzeniem, wstydzi się okazywać wiarę albo wypełnić obowiązek religijny ? Czyż ten dziecinny lęk nie odziera go z powagi i godności ?” pisał bernardyn o. I. Kmiecik.
Na koniec chciało by się rzec a nawet krzyknąć ochoczo: ODWAGI !!!! Odwagi dla nas wszystkich !!! Zakończę słowami , które znalazłam w jednym z rozważań różańcowych napisanych przez ks. Andrzeja Bosowskiego .

„Moim nazwiskiem jest: „człowiek” – powiedział ojciec Thomas Merton. „Moim imieniem jest: „chrześcijanin”. Proszę Cię więc, pozwól i mnie tak świadczyć o swej wierze. Ufam, że mi pomożesz stać się „Twoim człowiekiem – silnym i sprawnym, bym już więcej nie chował się w świątyni i nie spał w Ogrodzie Oliwnym. Bym śmiało wyręczył Cyrenejczyka. Bym dobrowolnie wybiegł z tłumu i odważnie dał dowód wiary. Bym wyciągnął pomocną dłoń do Magdaleny i bym się radował dobrym łotrem… Abym nie utonął z wyciągniętą ręką w wodach jeziora Genezaret. Spraw, abym wreszcie zaczął płakać nie nad Tobą, ale nad sobą i nad swoimi synami”.
Joanna

 

 

 

 

 

 

 

 

Loading